świeże brzmienie: Rhye

Rhye to projekt bardzo enigmatyczny. Na próżno szukać o nich obszernych informacji na facebooku, google na tym polu też raczej zawodzi. Wiemy na pewno, że jest to duet pochodzący z Los Angeles. Przynależy już do niewielkiej wytwórni Innovative Leisure. Wszystko inne poza nielicznymi faktami i muzyką jest pomijane. Nie mamy nawet pewności, czy główny wokal należy do mężczyzny czy kobiety. Ich pierwszy singiel – „Open” – szybko wzbudził duże zainteresowanie, jednocześnie doskonale wpisując się w atmosferę tej tajemniczości.

Duet ma na swoim koncie jedną EP-kę zawierającą 6 utworów, wśród których znajdują się „Open”, „Hunger” i „3 days” w wersji z wokalem oraz instrumentalnej. Do pierwszego z wymienionych można dotrzeć w najprostszy sposób. Nagranie obecne na wielu portalach doczekało się bardzo intymnego, erotycznego klipu, który obrazuje pełną pasji mieszankę soul, r&b i subtelnej elektroniki. Nieprzypadkowe są tutaj liczne porównania do Sade – „Open” ma wiele wspólnego ze zmysłowością propozycji tej wokalistki. Czerpie więc to co najlepsze – klimat, smak muzyczny, chociaż można mu również zarzucić muzyczną wtórność.

Wyszukanie „Hunger” i „3 days” zajmuje już nieco dłużej. Są to dwie żywsze, wręcz taneczne propozycje. Paradoksalnie, w ich przypadku ten eteryczny i nastrojowy wokal tworzy bardzo ciekawe zestawienie z bogatą warstwą muzyczną. Myślę, że na podstawie tych nagrań można już śmiało stwierdzić, że wokal należy do mężczyzny, który bardzo świadomie i sprawnie posługuje się falsetem.

Zespół na razie zdobywa sobie uwagę mocnym singlem oraz tworząc atmosferę tajemnicy wokół swojej tożsamości. Pozostaje wierzyć, że materiał longplay (podobno już w przygotowaniu) będzie na tyle sprawny, żeby Rhye pokazujące twarze i grające koncerty nadal pozostało propozycją ciekawą.

Dodaj komentarz